Grzyby, grzyby…

Różowo…

Ogórki zebrane. Za kilka dni będą małosolne…
Odpoczywamy w ogródku: MruMru, Misia i Miduś…

Nasz niemy obserwator też boi się koronawirusa…Oscypki prosto z Zakopanego – dziękuję Kasia Gawart – były przepyszne!…

Dzisiaj poszliśmy „na kurki”. Niestety grzybobranie było bardzo krótkie, bo zaczął padać deszcz. Ale zbiór spory…

Niestety przegraliśmy walkę z zarazą… Krzaki pomidorów były piękne, duże i zdrowe. Ale natura po raz kolejny pokazała, że jest silniejsza. W ciągu kilku dni choroba grzybowa zaatakowała wszystkie krzaki pomidorów w szklarni. Nic nie udało się uratować. Jej oznaki powoli widać również na krzakach rosnących na zewnątrz. Pomidory będziemy kupować 🙂 Za to sałaty mamy w bród, cukinia pięknie kwitnie i widać już małe owoce. Za to kwitnące pole oregano jest rajem dla owadów.

Prawdziwki, które rosły w ogródku zostały zebrane – jutro będzie sos do makaronu.Dzisiaj bardzo pracowity dzień. Dzięki całodziennej ciężkiej pracy Andrzeja vel Pstrąga wymieniłam kuchnie gazowe (brrr te butle gazu w kuchni) na kuchnie indukcyjne. Teraz jest bezpiecznie. A przy pracy bardzo pomaga żubr…

Dzisiaj spotkanie mieszkańców wsi Korfowe, którzy mają działki wzdłuż planowanej linii oświetlenia głównej drogi. Jedni chcą, inni nie…

Wybory, wybory…
Przed, w trakcie i po wyborach…

Jest deszczowo…