Sianokosy dzień czwarty i ostatni.
Uzbrojona w aparat fotograficzny poszłam na łąkę w oczekiwaniu, że zrobię „prawdziwe” zdjęcia bocianów, a nie te, robione telefonem. Niestety przyleciał tylko jeden! Pewnie pozostali koledzy mieli dzisiaj sjestę 🙂
Piękna jest nasza aleja brzozowa…