Covid-19: 34151/520
W takim bałaganie śpi się najlepiej…

Covid-19: 29978/575
Dzisiaj zakończyliśmy pracę nad Coco gallery No2. Jest bezpieczny wybieg dla coco matek z coco dziećmi. Jest nawet ławeczka dla zmęczonego wędrowca, który będzie chciał posłuchać piania Generała i „gaworzenia” jego coco kurek.
W najbliższych dniach będzie trochę dekoracji, żeby czuć było na zewnątrz, że to Coco gallery…

Covid-19: 16741/396
Maxio powoli dochodzi do zdrowia. Walczył z jakimś bezdomniakiem no i nabawił się „kociego pazura” Uszkodzony bok ciała, ogon. Nie odbyło się bez antybiotyku i specyfiku o działaniu przeciwzapalnym. Wątpię jednak, aby ta choroba nauczyła go rozumu…

Covid-19: 14578/65
Dzisiaj doszła tabliczka na drzwi do Coco gallery No 2. Z Rysiem kończymy tworzenie nowego wybiegu może dla kurczaczków i ogródka przy Coco gallery No 2.
C.d. Jak powróciłam na Korfowe…
Studia socjologiczne w Berlinie Zachodnim porzuciłam (pierwotnie biorąc urlop, który się przedłużył), bo mój partner, a późniejszy mąż Peter został oddelegowany przez swoją bruxelską instytucję (wtedy EG) do Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie w funkcji doradcy ministra. Były to rządy Hanny Suchockiej czyli 1992 rok. Porzuciłam Berlin Zachodni w momencie gdy Mur Berliński upadł 3 lata wcześniej i miasto stawało się mniej przyjazne do życia. W sklepach spożywczych trzeba było stać w kolejkach, bo mieszkańcy DDR i Berlina Wschodniego dostawali „powitalne” 100 DM (sto marek zachodnioniemieckich) i dosłownie byli wszędzie i wszystko dokładnie oglądali. Nawet tworzyli kilometrowe kolejki do sex shopów.
W tym czasie Berlin Zachodni przestawał być czymś w rodzaju enklawy, w której młodzi Niemcy byli zwolnieni z obowiązkowej służby wojskowej i gdzie znajdowali alternatywny sposób na życie. Gdzie w soboty i niedziele mogliśmy uczestniczyć w lokalnych imprezach na ulicach sektorów: francuskiego, angielskiego lub amerykańskiego. Gdzie życie było inne niż w Niemczech Zachodnich, bo nikt nie mył auta w każdą sobotę. Wszystkich ogarniała euforia zjednoczenia Niemiec. Moje rozstanie z Berlinem było bez szczególnych emocji i sentymentów, choć czasy były bardzo ciekawe. Właśnie rozpoczynałam nowy rozdział w życiu. Stałam się „niewykwalifikowanym” rolnikiem…

Covid-19: 21849/140
Żądny kontaktu ze sztuką i świeżych jaj Coco galeryjnych po dłuższej covidowej nieobecności odwiedził nas wczoraj Hetman Wielki Koronny Petroniusz. Wizyta bardzo krótka i w reżimie sanitarnym, choć ozdrowienieć maseczki nie użył…

Covid-19: 26405/349
Gdy zima na dworze – fajnie posiedzieć przy kominku…
Życie w czasie zarazy – ciąg dalszy wspomnień jak Korfowe stało się moim domem
W Wiedniu miałam bliskiego kolegę rodem ze Szkocji. Miał marzenie, aby zakupić farmę na Węgrzech i się tam przenieść. I to jego marzenie – którego nie zrealizował – stało się punktem zwrotnym w moim życiu. Jeśli on – Szkot, ma zamiar przenieść się do obcego sobie kraju to dlaczego ja nie mogę zakupić gospodarstwa moich dziadków, gdzie są moje korzenie? Zwykle realizuję moje pomysły bardzo szybko. Tak było i tym razem. Pomysł dojrzewał w mojej głowie podczas podróży pociągiem z Wiednia do Berlina Zachodniego, gdzie miałam właśnie zamieszkać.
W Berlinie Zachodnim studiowałam socjologię, która jako tako bardzo mnie nie interesowała. Trochę z nudów postanowiłam znaleźć dodatkową pracę i udało się! Stałam się organizatorem europejskiego kongresu właścicieli domów starca. Praca na jeden rok, zupełnie freelancerska, która dała mi kwotę potrzebną do zakupu gospodarstwa od babci Leokadii.
c.d.n.

Covid-19: 25998/419
Dzisiaj Tomek z muralu Generała Rysia Owczarka zrobił logo Coco gallery!
Pomysł podsunięty przez Pana Stanisława, aby zawiesić kurkom główkę kapusty wzbudził na początku duże zainteresowanie, które niestety szybko zgasło…

Covid-19:27278/356
Kurki zaakceptowały nową Coco gallery. Dzisiaj w nowych gniazdach zniosły wiele jaj…

Covid-19: 25052/453
W środę odnotowano najwięcej nowych zakażeń koronawirusem w Polsce od początku roku
Dzisiaj kolejny pracowity dzień. Powiesiliśmy budki dla ptaków – ciekawe czy ktoś w nich zamieszka…
Mój egipski kolega Abo Mezo kilka dni temu przesłał mi filmik z huśtawką dla kur. Pomysł nietypowy, ale wykonaliśmy również naszą wersję. Będą kurki miały zabawę…
Prace nad Coco gallery 2 dobiegły końca. Dzisiaj pierwsze kurki z ciekawością odwiedziły swoje nowe lokum…

Covid-19: 14396/372
Tak Rysio Owczarek opowiada o genezie powstania obrazu „Spotkanie z Przeszłością 2”:
Przyczynkiem namalowania dwóch obrazów ze SPOTKANIA Z PRZESZŁOŚCIĄ był planowany plener
malarski na rok 2020. Miał być elementem realizowanego przez Joannę Grootings projektu ZNIKAJĄCE WSIE PUSZCZY KAMPINOSKIEJ /z powodu restrykcji pandemii koronowirusa nie odbył się/.
Na początku 2020 roku nic nie zapowiadało że ten plan zostanie zniweczony.
Wykorzystałem sprzyjające warunki, nie mroźny, słoneczny, bezśnieżny dzień lutego i odwiedziłem
umierające siedlisko we wsi Korfowe. Brak liści na krzewach i drzewach oraz śnieżnej kołdry
pozwolił na doskonały ogląd popadającego w ruinę siedliska. Jeszcze nie doszczętnie zdewastowanego ale już żyjącego swymi ostatnimi dniami. Ten widok wywarł WRAŻENIE. Wielorakie. Od fascynacji PIĘKNEM STAROŚCI do SMUTNYCH REFLEKSJI. Otrzymałem olbrzymią dawkę emocji.
Nic dziwnego, że po przyjechaniu do domu od razu zabrałem się do szkiców, które zaowocowały
dwoma obrazami. Pierwszy był „plenerowy”. Relacjonował stan fizyczny siedliska i amplitudę
doznawanych emocji.
Po namalowaniu obrazu przekazującego pierwsze doznania, nadszedł czas szerszych „przemyśleń”.
Przeglądałem w albumach malarstwo o wiejskiej tematyce, przeważnie dotyczących przeszłych lat.
Właściwie to najbardziej skupiłem swą uwagę na dokumentalnych zdjęciach życia wiejskiego
z początku XX wieku i czasach po II Wojnie Światowej. „Podglądałem” zabudowania, stroje i żmudną
pracowitą codzienność. Tak powstawał drugi obraz, bardziej w wielu szkicach, które dały kompozycie
i kolorystykę. To obraz malowany „dla siebie”. Sobie, malarskim językiem opowiadałem o wrażeniach
i refleksjach ze SPOTKANIA Z PRZESZŁOŚCIĄ. O cieple codziennego życia w tych domostwach,
które zanika, wręcz z nich ulatuje. O tej społeczności, która przeszła w szarość zapomnienia.
Ostatnie iskry ich istnienia gasną. PRZEMIJANIE.
PROJEKTEM REALIZOWANYM PRZEZ JOANNĘ PAMIĘĆ O NICH PRZETRWA, I DLA NAS, I PRZYSZŁYM POKOLENIOM.
Dlatego obraz SPOTKANIE Z PRZESZŁOŚCIĄ 2 zawisł w 2 SALONIE COCO GALERY.