Życie w czasie zarazy. Dzień 66…
(kojarzy mi się z dawną niesamowitą podróżą Route 66)…
Niespodziewanie i bardzo rzadka wizyta sowy na terenie gospodarstwa – niestety zdjęcie kiepskie.
MruMru po zabiegach stomatologiczno-chirurgicznych ma się coraz lepiej – ma apetyt za dwa koty…